Jaki jest rachunek za bałagan przestrzenny i budowanie byle gdzie? Wyliczył to niedawno Polski Instytut Ekonomiczny. No i wyszło sporo! Całkowita kwota to aż 84,3 mld zł rocznie. Dokładnie 2207 zł na każdego mieszkańca Polski rocznie. Ekonomiści wskazali, że gdyby ograniczyć zjawisko chaosu przestrzennego, polskie gminy zaoszczędziłyby rocznie co najmniej 5,8 mld zł. Jak duża to kwota można sobie uzmysłowić sprawdzając jaki średni koszt przypada na każdą z gmin powiatu wrzesińskiego. I tak Września mogłaby zaoszczędzić blisko 7 mln zł rocznie kosztów chaosu przestrzennego, Miłosław 1,5 mln zł, Nekla 1 mln zł, Pyzdry 1 mln zł, a Kołaczkowo 0,9 mln zł. Te liczby mówią same za siebie. Niestety zdaje się, że niewiele mówią osobom decyzyjnym. Pojawiające się osiedla bloków w polu na wsiach, tak zwana zabudowa „łanowa” (długie pasy domków jednorodzinnych na wiejskich polach), rozpraszanie zabudowy, złe decyzje planistyczne, a do tego reklamoza. Komu zależy, żeby nasz piękny kraj, tak właśnie wyglądał? Co roku wielu z nas ma okazję zwiedzać miasta i wsie w wielu zachodnioeuropejskich krajach. Czy naprawdę u nas nie może funkcjonować podobny porządek i ład?
Juliusz kruszyński – członek Stowarzyszenia Projekt Września
Pierwotnie felieton został opublikowany w tygodniku „Wiadomości Wrzesińskie” oraz na portalu www.wrzesnia.info.pl